[1J 4,7]
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga.
[1J 4,16]
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
… W Biblii można znaleźć wiele fragmentów mówiących, iż „Bóg” jest »miłością« i poprzez »miłość« (tak „Bożą jak i wzajemną, ludzką”) błogosławi to co człowiek czyni w swym życiu. Jednak te dwa fragmenty 1 Listu św. Jana wręcz bezpośrednio na takie rozumienie „błogosławieństwa Bożego” (poprzez »miłość«) wskazują...
A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
[Mt 19,9]
A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo.
… Powyższe dwa cytaty Pisma Świętego są najbardziej adekwatne do dyskusji o tzw. sakramencie małżeństwa i jego ważności. Najważniejszym zaś pojęciem, w rozpatrywaniu ważności „sakramentu małżeńskiego” jest pojęcie »nierządu«, które nie jest jednoznaczne z »niewiernością cielesną«, choć w niektórych przypadkach może nią być. Od wieków, jeszcze poprzedzających czasy Jezusa, aż po dzień dzisiejszych pojęcie »nierządu« jest kojarzone z »handlem żywym towarem«. I za taki »handel żywym towarem« powinny być uznane małżeństwa w których brak jest „Miłości wzajemnej” będącej oznaką „Bożego błogosławieństwa”, zaś dominującą rolę w ich zawarciu spełniają inne czynniki jak opinia i alienacja społeczna wobec starych panien i kawalerów, korzyści majątkowe, chęć posiadania potomstwa, etc. . I kościól dobrze o tym wie, lecz ukrywa ten fakt. Dlatego też w Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK), oraz w Kodeksie Prawa Kanonicznego (KPK), umieścił zapisy mające zwolnić KK z »grzechu współudziału« w „sakramencie małżeńskim” skalanym »grzechem nierządu«. Zresztą to »zwolnienie« jest nieskuteczne…
[KKK 1623}
W
Kościele łacińskim uważa się zazwyczaj, że
Według tradycji łacińskiej sami małżonkowie jako szafarze łaski
Chrystusa udzielają sobie nawzajem sakramentu małżeństwa,
wypowiadając wobec Kościoła swoją zgodę. W
liturgiach wschodnich szafarzem sakramentu (nazywanego
"ukoronowaniem") jest prezbiter lub biskup, który po
przyjęciu wzajemnej zgody małżonków koronuje męża i żonę na
znak przymierza małżeńskiego. W
tradycjach Kościołów wschodnich kapłani lub biskupi, którzy
przewodniczą ceremonii, są świadkami wzajemnej zgody malżonków,
ale ich błogosławieństwo jest konieczne także dla ważności
sakramentu.
… W Kościele Katolickim (i w pozostałych religiach chrześcijańskich) „sakrament małżeństwa” jest jedynym sakramentem którego »szafarzem« nie jest Kościół, reprezentowany przez jego kler, lecz sami »małżonkowie«. W Kościele Katolickim posunięto się nawet dalej. „Sakrament małżeński” nie wymaga nawet błogosławieństwa kapłana, co teoretycznie wyklucza KK z »grzechu współudziału« w „sakramencie małżeńskim” skalanym »grzechem nierządu«. Grzech ten jest nader trudny do wykrycia i wykazania, co uniemożliwia, zgodnego z wiarą i prawdą, udzielenia sobie „prawnego i niegrzesznego sakramentu małżeńskiego” przez przyszłych małżonków. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi ciąża, spory majątek jednego z małżonków, duża różnica wieku, lub inne czynniki rodzinne i/lub społeczne…
… Jakaż więc jest rola Kościoła Katolickiego w „sakramencie małżeńskim”? Oprócz odprawienia mszy, w trakcie której przyszli małżonkowie udzielają sobie wzajemnie „sakramentu małżeństwa”, rola KK sprowadza się do dwóch spraw. Pierwsza, a w zasadzie druga, to bycie świadkiem (z ramienia KK) udzielenia sobie nawzajem, przez przyszłych małżonków, „sakramentu małżeństwa”. Najważniejszą zaś rolą jest stwierdzenie, poprzez wywiad środowiskowy i szereg pytań, czy aby planowany „sakrament małżeństwa” nie jest od początku skażony »grzechem nierządu« przez któregokolwiek z przyszłych małżonków i/lub ich rodziny, a więc sprawdzenie czy „sakrament małżeński” nie jest od początku nieważny. I choć odpowiednie zapisy figurują w Kodeksie Prawa Kanonicznego (KPK Tytuł VII „Małżeństwo”, kanon 1055 – 1165) to jest to rola trudna i łatwo o pomyłki, dlatego KK dość niechętnie, i z dużym oporem podchodzi do roli kontrolnej, nad udzielaniem sobie przez małżonków, „sakramentu małżeńskiego”. Pytaniem pozostaje, czy z obawy przed »grzechem« współudziału i promowaniu takich „sakramentów małżeńskich, czy też z obawy przed utratą »wiernych« będących podstawą ich bytu i utrzymania?…
… ale o tym, jak i o tym czy nie będąc „szafarzem sakramentu” mają prawo decydować o tym, czy „Bóg” pobłogosławił związkowi to następnym razem. O kilku innych pytaniach związanych z konsekwencjami „nienależytych sakramentów”, także. W tym również o tym czy wszystkie takie związki powinny być unieważnione…
@