Szukaj na tym blogu

Translate

Krótko o blogu

Ten blog powstał z połączenia dwóch innych - to impuls serca i duszy, jego wściekłości. Miałem zamiar go skasować, ale chyba się jeszcze przyda. Kiedyś jeden mądry człowiek powiedział "Nie rób głupot z wściekłości, lepiej krzycz" Więc czasem będę krzyczał, właśnie tutaj.

********************************************************
Nie wiem kogo i dlaczego może zainteresować ta opowieść. Opowieść różna - czasem ciekawa, częściej nudna- czasem romantyczna, częściej głupia i prozaiczna - czasem szczęśliwa, częściej do bani, wręcz nieszczęśliwa - taka jak życie... moje... i większości Tych, którzy tu trafią... zajrzą i przejdą jak powiew nowej wiosny obok marnej kupki brudnego śniegu zimy... przebrzmiałej zimy.


Nie wiem, po co to piszę. Nie piszę ku uciesze gawiedzi, nie piszę ku żadnej przestrodze - ani współczesnych, ani potomnych ludzi. Piszę bo muszę, bo mam taką wewnętrzną potrzebę, bo chcę pisać, bo chcę ułożyć sobie własne myśli, a to jest najlepszy dla mnie sposób.


Piszę więc ten blog wyłącznie dla siebie. No, może jeszcze dla córki, Blusika i... mojej kochanej Agnieszki, a zwłaszcza... BOŻENKI - ISKIERKI. Tylko im to dedukuję...
https://www.cytaty.info/autor/irracja.htm

31 stycznia 2024

Cywilizacja strachu...

 Portal literacki

Patronat. PL                                                 Patreon. ENG

„Droga do »Piekła« zawsze umajona jest różnorodnym kwieciem skrywającym strach i pożądanie. Na drodze do »Nieba« tylko krzew »dzikiej róży« rośnie, pełen cierni broniących kwiecie przed tymi, którym odwagi i zaufania brak”

~ Irracja ~


Autostrada do Piekła

Strach potrafi nas ocalić, ale potrafi nas również pogrążyć. Jest również emanacją naszych słabości i determinantem naszej zguby. Kierowani strachem, tracimy zdolność logicznego myślenia i zapętlamy się w serii złych decyzji, prowadzących nas już jedynie drogą „w dół”. Największym strachem, choć nie do końca zdajemy sobie z tego sprawy, jest strach przed śmiercią i tym, co po śmierci może nas czekać. Wykorzystują to różnego rodzaju „oszuści”. To oni „dbają” o to by człowiek nie tylko stale czuł strach przed śmiercią, lecz przede wszystkim przed tym co tam czeka, chociaż nikt nigdy tam nie był i nie powrócił, by opowiedzieć prawdę. A wystarczy trochę odwagi, wiary i zaufania do „dobrej strony” natury ludzkiej i iść przez życie starając się, by nikomu krzywdy nie robić, by mieć nadzieję (a może i pewność), że po drugiej stronie nic gorszego nie może nas spotkać. Nic gorszego nas nie spotka, nad „piekło”, jakim czynimy życie sobie sami, słuchając „oszustów”. Niestety, pierwsze co „oszuści” robią, to zabicie wiary w „dobrą stronę” natury ludzkiej. Później już wystarczy „sztucznie” potęgować ludzki strach, by mieć władzę nad człowiekiem i żyć jak, opływający w luksusy, pasożyt…

Ludźmi słabymi kieruje strach … pamiętajmy o tym.


31 lutego A.D. 2024

@


27 stycznia 2024

Nie chcę, nie pragnę...

 

Nie pożądam jej ciała,

choć jego bliskości mi brakuje.

Nie pragnę jej ust,

choć karmin ich wciąz smakuję.

Nie chcę jej oczu,

choć wciąż tonę w ich błękicie.

Nie pragnę jej włosów,

choć widzę je we śnie o świcie.

Nie chcę jej dłoni,

choć dotyk ich nadal czuję.

Nie pragnę jej głosu,

choć słyszę jego szept czuły.


Czegóż więc chcę i pragnę

za czym serce i dusza tęskni.

Za tym wszystkim,

w czym jej czuła miłość tętni.






16 stycznia 2024

»Pragmatyczny patriotyzm«

 Portal literacki

Patronat. PL                                                 Patreon. ENG

Świat idzie do przodu i się zmienia. Zmienia się również podejście ludzi do wielu jego aspektów i pojęć z nim (światem) związanych. Dotyczy to również takiego pojęcia jak patriotyzm. Właśnie ostatnio spotkałem się z poglądem, może tylko przypuszczeniem, że patriotyzm jest zastępowany przez pragmatyzm. Jako osoba wychowana raczej tradycyjnie, gdzie patriotyzm ma dość duże znaczenie, nie bardzo chcę w to uwierzyć, ale… No właśnie, można zauważyć symptomy, iż sam patriotyzm podąża w stronę wartości pragmatycznych. Zaczyna być patriotyzmem pragmatycznym, opartym na realnych możliwościach, w danym momencie. Z jednej strony wyklucza to, a przynajmniej mocno ogranicza postawę z jaką zazwyczaj patriotyzm kojarzymy. Z drugiej strony zapobiega, jakże częstemu bezsensownemu rozlewowi krwi, który nic ze sobą nie niesie, prócz bólu, goryczy i śmierci…



… zajmijmy się jednak konkretnym przypadkiem. Przypadkiem tego, co obecnie dzieje się w Polsce. Powstały konflikt, na linii obecny i ustępujący rząd, pokazuje, że współczesny patriotyzm niektórych grup to niestety, bardzo często nie tylko pragmatyzm, który jest raczej melioratywny. To konglomerat własnych, elitarnych interesów połączony z nienawiścią i strachem przed rozliczeniem za własne błędy i machlojki. Patriotyzm wykorzystujący niewiedzę społeczeństwa, oraz jego przyzwyczajenia i poglądy, czy nawet fanatyzm, w tym i religijny. Najwyżej, co piąta osoba, popierająca PiS, potrafi wskazać inne powody swego poparcia (dla tej partii) niż religijne (od „bo ksiądz kazał”, po „prawdziwy Polak to tylko katolik”), czy socjalne (bo 500+, bo 13 i 14 emerytura, etc). Wśród tych, co 15 października głosowali na KO, choć wcześniej deklarowali poparcie dla PiS-u, też znalazła się grupa ludzi, u których zmiana poparcia zaczęła się od kwestii odmowy, przez PiS, wypłacania 800+ od pierwszego czerwca, połączonej z ustanowieniem podwyżek apanaży (dla swych kolesiów) w spółkach państwowych i w rządzie – „jak to, dają sobie podwyżki a nie stać ich na 800+ plus już od teraz? Czy, aby na pewno nie robią nas w »balona«” – to tylko jeden ze schematów. I to nie wśród nizin społecznych, lecz wśród ludzi lepiej sytuowanych i wykształconych. Kościół, epatujący swoimi związkami z władzą, oraz swymi ekscesami, tak w kwestii bogactwa jak i moralności, również pogrążył częściowo PiS. Dzisiaj, bardzo często, pojęcie „patriotyzmu” i „obycia politycznego” zaczyna się w portfelu i/lub na „kościelnej ambonie”. I tam się też najczęściej kończy…


15 stycznia 2024

»Kot i lis«

 … co prawda, nie opieram się na „boskim intelekcie” ubóstwianych autorytetów jednej ze stron „wojny polsko-polskiej”. Korzystam wyłącznie z własnego „niedorozwiniętego i upośledzonego umysłu”, co też jest opinią „boskich intelektów” drugiej strony. Jednak zadziwia mnie to porównanie jednej (podobno pozytywnej) strony do kota, a drugiej (ponoć negatywnej) strony do lisa. Tak kot, jak i lis to inteligentne stworzenia, i oba raczej nie są stadnymi zwierzętami. Cechuje ich duża niezależność i indywidualizm. Lecz mają również dużo przeciwstawnych cech…


… kot, w przeciwieństwie do lisa, potrafi, z uporem godnym podziwu, godzinami czatować na swą upatrzoną ofiarę. Lis, w międzyczasie, podejmie próby polowania gdzie indziej, na inne ofiary. Być może to efekt tego, że lis nie jest tak dalece „pasożytniczy”, nie pójdzie do ludzi by się do nich łasić, w zamian za pożywienie. W przełożeniu na ludzkie cechy, kot jest „pamiętliwy” oraz „złośliwie mściwy”. Jest również „populistyczny”. Wszak, pomimo „udawanej przymilności”, i tak chodzi własnymi ścieżkami, nie zważając na „swoich właścicieli”…

… lis, swe ofiary zabija szybko. Kot godzinami potrafi się bawić „upolowaną myszą”, zanim ją zabije. Na pewno nie jest to oznaką miłosierdzia, raczej wrodzonego i nadmiernego okrucieństwa…

… lis nie kolekcjonuje swoich ofiar, poluje tylko wtedy gdy natura (głód) go do tego zmusza. Kot potrafi ofiary kolekcjonować, robić z nich „wystawę” na progu wejścia do swego gniazda, czyli ludzkiego domu…

… lis jest dużo bardziej odważny. Tak samo jak pies, nie odpuści np. szczurowi. Nawet jeżeli szczur go pogryzł, czy poranił mu mordę pazurami. Kot, gdy dostanie od szczura, raz czy drugi po „myjoku”, to później omija go „na kilometr”. Takich różnic, wynikających z obserwacji i wiedzy o naturze lisa i kota, jest dużo więcej. Porównanie lisa i kota nie wypada zbyt dobrze dla tego drugiego, czyli kota…

… to w sumie ciekawe zrządzenie „Opatrzności”, że właśnie do cech tych dwóch zwierząt, obecna opozycja PiS-owska, porównuje obie strony toczonej właśnie „wojny polsko-polskiej”… przypadek to, czy specjalny zabieg, nieświadomie pogrążający swoją stronę a promującą przeciwnika? Sam bym unikał takich „przebłysków intelektu” przynoszących więcej szkody niż pożytku…

 PS.

… inspiracją, do tego tekstu, jest osoba wykształcona i bardzo inteligentna. Niestety, wręcz fanatyczne zafascynowanie sutanną, jak i innymi strojami zakonnymi, powoduje częste „wyłączenie” intelektu u tej osoby. Pomimo to uwielbiam, wręcz kocham tę osobę i te teksty oraz komentarze. Zawsze mnie zainspirują do jakiejś wypowiedzi, jakiegoś felietonu na stronach portali internetowych…  


 »Irracja« ~15 stycznia A.D. 2024 ~

@


14 stycznia 2024

Ukrzyżowanie

  Portal literacki

Patronat. PL                                                 Patreon. ENG


… jedną z największych tragedii i kłamstw, nie tylko współczesnego Polski, lecz całego świata, na przestrzeni całej swej historii, jest jeden fakt. Fakt, iż to najczęściej „oprawcy” kreują się na największych „obrońców” swej „ofiary”…



… trzeba sobie zdawać sprawę z jednego faktu. Na początku naszej ery, w podbitym i okupowanym przez Rzymian Izraelu, karę śmierci mogli orzekać również sami Izraelici. Niemniej, tylko sami Rzymianie mieli prawo wykonywać orzeczoną karę śmierci. Problem w tym, iż tylko władcy i kapłani Izraela mogli taką karę orzec i z takim wnioskiem wystąpić do Rzymian. Przeciw zwykłemu społeczeństwu, żądającemu takiej kary (jak to sugerują, do dzisiaj, niektóre środowiska) Piłat wyprowadziłby kohorty legionistów…


 ~ Irracja ~ 14 stycznia A.D. 2024

@


12 stycznia 2024

„Patrioci” i ich «prezydent».

 Portal literacki

Patronat. PL                                                 Patreon. ENG

… mam wrażenie, a nawet pewność, że powróciliśmy do lat 1943-50, gdy walka o cele narodowościowe dziwnym zbiegiem okoliczności pokrywała się z walką o wpływy kościoła. Nawet nie o chrześcijaństwo, lecz o wpływy kościelne. Po obu stronach tych walk stali bowiem wyznawcy tego samego Jezusa i Boga-Ojca. Szczególnie to widać było w czasie „pogromu Wołyńskiego”, gdzie za plecami mordujących stała „Prawosławna Cerkiew Moskiewska”, a mordowano „wiernych” kościoła katolickiego i grecko-katolickiego. Dla nieposiadających odpowiedniej wiedzy – kościół grecko-katolicki, zwany potocznie „unitami” to (w najprostszym ujęciu) prawosławni uznający zwierzchnictwo Watykanu. Właśnie z faktu uznania zwierzchnictwa Watykanu wypływają różnice pomiędzy Prawosławiem Patriarchatu Moskiewskiego a wyznawcami rytu grecko-katolickiego. Walkę o władzę kościelną widać również w obecnej wojnie w państwie ukraińskim. Gdy w 2015 roku Prawosławna Cerkiew Moskiewska stopowała jeszcze Putina przed eskalacją działań, to teraz już tego nie robi, a nawet wspiera. Jedyne co się zmieniło, pomiędzy 2015 a 2022 rokiem, to to, że Prawosławny Patriarchat Kijowski uzyskał niezależność od Patriarchatu Moskiewskiego… 

… również w Polsce, w latach tzw. walki z bolszewizmem (1943-56) brakło „niezłomnych i wyklętych” żołnierzy, którzy by walczyli z bolszewizmem, jednocześnie nie walcząc o nadrzędne wpływy kościoła katolickiego, sporadycznie o grecko-katolickie (tzw. unitów)… 

… również obecnie ten podział Polaków przebiega wręcz idealnie na linii katolicyzm i „reszta świata”. Jakoś nie słychać, ani nie widać wśród „popleczników” PiS-u wyznawców innych „wyznań Abrahamowych”. Nie ma wśród nich np. protestantów, drugiej religii w Polsce wyznającej Jezusa i Boga-Ojca… i to jest złe, to jest obłudne i tchórzliwe, takie ukrywanie dążeń kościoła „pod płaszczykiem” patriotyzmu, ukrywanie się za „plecami ludności cywilnej” zwanej wiernymi… 

*******

… Andrzej Duda jest „doktorem prawa”, który nigdy nie był adwokatem, bo nie zdał podstawowego (pisemnego) testu dopuszczającego do aplikatury. Brakło mu 18 punktów do osiągnięcia wymaganego minimum 85 punktów. 

To trochę za dużo jak na „doktora prawa”, nie uważacie?…

Wyniki egzaminu aplikacyjnego prezydenta Dudy.

… o obecnym prezydencie świadczy również ilość nieprzyjętych, lub zwróconych odznaczeń i nominacji z jego rąk. Do końca kadencji jeszcze dość daleko, a już jest rekordzistą. Za czasów prezydenta Wałęsy były tylko 2 takie przypadki. Za czasów prezydenta Kwaśniewskiego było 11 przypadków a za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego już 25 takich przypadków. Za czasów prezydentury Dudy (spis podobno zawiera niepełne dane za 2023 rok) takich przypadków było już 32… 

przypadki zwrotu orderów i nominacji.

… to o czymś świadczy, panie i panowie „patrioci”… 


~ Irracja ~ »Okiem Ateisty« (12 stycznia A.D. 2024)

@


10 stycznia 2024

Więźniowie polityczni...

 

No i stało się… mamy w IV RP dwóch „więźniów politycznych”. O ile brak wiedzy, arogancję i „wyścig do koryta” można nazwać polityką. 

Wyszła z tego niezła farsa, i wstyd nie tyle dla samej Polski, co dla jej obecnego prezydenta. O partii PiS i jej politykach szkoda nawet wspominać. Bo to śmieszne, że nieznajomość prawa i arogancja prawników, nomen omen prezydent Duda jest również prawnikiem, oraz nachalne dążenie do „koryta” Kamińskiego i Wąsika doprowadziła do „PRAWOMOCNYCH” działań wobec ich dwóch i osadzenie tych byłych już polityków w więzieniu. „Prawomocnych” z powodu jednego błędu prawników i samego prezydenta. 

Odłóżmy na bok tę całą otoczkę sprawy prowokacji wobec ówczesnego wicepremiera i ministra Leppera. Prowokacji mającej go skompromitować w oczach społeczeństwa. Przy okazji, ciekawe jakie „haki” na Kaczyńskiego i jego otoczenie mieli/mają obaj panowie, że w tak dużym pospiechu było to  wszystko wówczas załatwiane. „Haki” raczej poważne, skoro w ten sam dzień prezydent ich ułaskawił i powołał jednocześnie do rządu Beaty Szydło. To „ukrywanie przestępców” w pałacu prezydenckim i "szopka" ze starszym, ledwo powłóczącym nogami i schorowanym Kaczyńskim, pod więzieniem, również daje do myślenia. Tym bardziej, że kilka lat później Lepper niespodziewanie popełnił samobójstwo.

Ale wróćmy do roku 2015 i tego co się wówczas działo. Prezydent nie powinien był ich wtedy ułaskawiać z dwóch powodów. Po pierwsze, nie miał podstaw prawnych by ułaskawiać kogoś, kto nie miał prawomocnego wyroku. Po drugie, to ułaskawienie potwierdza, iż wszyscy w PiS zdawali sobie sprawę z winy Kamińskiego i Wąsika. Wprost przyznali, że oboje są winni stawianym im zarzutów, a rządząca partia ich kryje.

A co wtedy miał zrobić prezydent Duda? Miał ogłosić „abolicję indywidualną”, lecz arogancja i nieznajomość prawa podsunęła im pomysł „ułaskawienia”. Biurokracja i praworządność wymagają ścisłego przestrzegania procedur postępowania. Skoro nie można przyjąć jakiegoś wniosku, z powodu pomyłki druku, to tym bardziej nie można powoływać się na pomylenie „abolicji indywidualnej” z „uniewinnieniem”. To zbyt duża róznica, i zbyt duży błąd prawny. Dziś to po ich, PiS-u stronie stałoby prawo, a tak to mogą tylko winić siebie samych. Z powodu własnej głupoty, arogancji i „wyścigu szczurów do koryta” doprowadzili do tego.

~ Irracja ~ opublikowane dnia 10 stycznia A.D. 2024

@

09 stycznia 2024

„Bóg” w «butelce»... [ "God" in a "bottle"...]

   Portal literacki

Patronat. PL                                                 Patreon. ENG

… „Bóg” w swej „istocie” jest nieokreślony, »eteryczny«, podobnie jak gaz czy ciecz. Zaś religie to tylko jego nieuprawnione «personifikacje», opakowania, które chcą Nam sprzedać jak najdrożej…




… Judaizm, Chrześcijaństwo, Islam… trzy największe „religie Abrahamowe”, chociaż wyznają tego samego „Boga”, to jednak stale walczą ze sobą, niosąc światu i gatunkowi ludzkiemu zagładę, ból i cierpienie. Walczą, prowadząć okrutne wojny, nawet wewnątrz siebie samych, zwalczając wzajemnie swe różne odłamy i ryty wyznaniowe. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego tak jest?…

… chyba każdy zna odpowiedź na dwa pytania – „»dlaczego« oraz »po co« stworzono i istnieją »religie«” – lecz czas przyjrzeć się pytaniu – „»dla kogo« te religie istnieją” – bo odpowiedź, że – „dla »wiernych«, chcących dostąpić »zbawienia«”, – jest dalece niesatysfakcjonująca i w gruncie rzeczy fałszywa oraz obłudna. Bo czyż »wiernym« potrzeba wojen, bólu i cierpienia? Czyż droga do »zbawienia« musi wieść przez nienawiść i pogardę dla innych?…



 … przez pewien czas nie było mnie tutaj. Niestety, walka o „chleb doczesny” nie jest łatwa, za to bardzo czasochłonna. Jednak postaram się, wśród innych tekstów oraz w miarę możliwości i czasu, zamieszczać tutaj felietony (i nie tylko) opisujące różne aspekty religii i ich wpływ na to, co dzieli (czego nie lubię) i na to, co łączy (moje marzenie) ludzi. Felietony i teksty pisane »Okiem Ateisty«…

… spytacie pewnie dlaczego »Okiem Ateisty«. Bo to jedyny typ człowieka, który nie mając własnej religii i nie przyznając się do wiary w „Boga”, to jednak najpełniej w „Boga” wierzy, najlepiej Go czci poprzez swoje poglądy i postawę wobec świata i drugiego człowieka. Dlaczego tak sądzę, to również wyjaśnię w jednym z pierwszych tekstów...

… na koniec mała prośba. Na powodzenie mojej pracy i twórczości decydujący wpływ ma moja skromna osoba. To ile własnego wysiłku i pomysłowości włożę w to, by Was zainteresować. Do tego wystarczy mi, w miarę dobry laptop i internet oraz zapewniony, skromny lecz stabilny byt. Właśnie to zapewnienie sobie bytu jest czasami największą bolączką. To właśnie powód, dla którego nie było mnie tutaj jakiś czas, i co może jeszcze kiedyś się powtórzyć. Mam jednak nadzieję, że pozyskam Wasze zainteresowanie i część z Was zdecyduje się zostać moimi patronami…   

»Irracja« ~ 9 stycznia A.D. 2014 ~

@