Szukaj na tym blogu

Translate

Krótko o blogu

Ten blog powstał z połączenia dwóch innych - to impuls serca i duszy, jego wściekłości. Miałem zamiar go skasować, ale chyba się jeszcze przyda. Kiedyś jeden mądry człowiek powiedział "Nie rób głupot z wściekłości, lepiej krzycz" Więc czasem będę krzyczał, właśnie tutaj.

********************************************************
Nie wiem kogo i dlaczego może zainteresować ta opowieść. Opowieść różna - czasem ciekawa, częściej nudna- czasem romantyczna, częściej głupia i prozaiczna - czasem szczęśliwa, częściej do bani, wręcz nieszczęśliwa - taka jak życie... moje... i większości Tych, którzy tu trafią... zajrzą i przejdą jak powiew nowej wiosny obok marnej kupki brudnego śniegu zimy... przebrzmiałej zimy.


Nie wiem, po co to piszę. Nie piszę ku uciesze gawiedzi, nie piszę ku żadnej przestrodze - ani współczesnych, ani potomnych ludzi. Piszę bo muszę, bo mam taką wewnętrzną potrzebę, bo chcę pisać, bo chcę ułożyć sobie własne myśli, a to jest najlepszy dla mnie sposób.


Piszę więc ten blog wyłącznie dla siebie. No, może jeszcze dla córki, Blusika i... mojej kochanej Agnieszki, a zwłaszcza... BOŻENKI - ISKIERKI. Tylko im to dedukuję...
https://www.cytaty.info/autor/irracja.htm

06 kwietnia 2023

Pocieszanka…

 … sam o sobie mówię „areligijny”. Wielu jednak spostrzega mnie jako ateistę. Ateistę bo nie chodzę do kościoła, nie spowiadam się, nie przyjmuję sakramentów. Krnąbrny i przeciwny wobec kleru i tego co się dzieje w kościele, zwłaszcza w ostatnich latach. Modlitwa, o ile jest to raczej kłótnia z Bogiem, niż prośba. Jezus – przyjaciel i brat w Ojcu, tylko tyle i aż tyle. Maria – mogła być matką, została macochą. Bóg Ojciec… nie, nie, nie... tylko niewielu pozwolę zajrzeć głębiej do mojego serca i duszy…


… z drugiej strony los... ta przechera ludzkiego żywota... sprawił, że musiałem poznać religię lepiej niż bym chciał. Poznać lepiej, niż niejednemu by się wydawało. Poznać lepiej, niż niejeden z Was ją zna. Dlatego, ja Ateista, pozwalam sobie skreślić te kilka słów…




… dziś zaczyna się Triduum Paschalne, największe chyba wydarzenie religii chrześcijańskiej. A na pewno w religii katolickiej. Męka Pańska i krzyże Golgoty. Właśnie krzyże, w tym dwa z tyłu, te dwa krzyże łotrowskie. Czy każdy z Nas musi na nich zakończyć swój żywot? Moim zdaniem tak, każdy z Nas jest na nie skazany. Człowiek, wbrew pozorom, nie jest istotą samą w sobie grzeszną. Nie chce grzeszyć. Jednak każdy człowiek na grzech jest skazany. Nasza ludzka ułomność nie pozwala Nam dostrzec co się kryje za najbliższym zakrętem drogi którą właśnie wybraliśmy. To co na początku wydaje się dobre i słuszne, to może się okazać Naszą porażką, „drogą do potępienia”. To co wydaje się złe i grzeszne, może się okazać „drogą do zbawienia”. Nie dowiemy się tego, póki nie dotrzemy do celu…


… do grzechu prowadzi Nas również Pycha. Pycha, ten „pierworodny” i jedyny grzech, bez którego nie byłoby innych grzechów. Pod jej wpływem, tak łatwo nadajemy etykiety „dobra i zła”. Nadajemy etykiety „prawdy i fałszu”. To ona sprawia, że raz nadanej etykiety nie możemy, ba nawet nie chcemy zmienić na tę adekwatną. I brniemy dalej w „grzech”, pomimo wątpliwości… pomimo „rozdartego serca i życia”. Uciekamy wtedy w religię, mistykę, itp., itd. Uciekamy licząc, że odpowiedzialność spadnie na tych co „drogę wskazują”, etykiety za Nas ponaklejają. Lecz to nic nie daje, każdy na ten krzyż trafi. Oni za „prowokację”, my za „zakopanie talentu” jakim jest „boży dar sumienia i wolnej woli”…


… wielu ucieka w „pełnię życia”, hardcorowy ateizm, szukają innych pociech. Często w materializm, dorobkiewiczostwo itp. Liczą, że później wystarczy spowiedź, żal za grzechy, datek na kościół by uzyskać „zbawienie”. Nie tędy droga, kochani… Bóg to nie idiota i na takie sztuczki nabrać się nie da. Nawet za wstawiennictwem kleru i kościoła „łotrowskiego krzyża” nie unikniemy… co więc czynić, skoro on czeka na każdego?…



… problem tkwi w tym, na który „krzyż” trafimy. Na jednym wisi okrutny Madej. Wraz z nim ci wszyscy, którzy odrzucili miłość, empatię, tolerancję, itd. Wśród nich Cohenowie*, Lewici*, ci co twarde prawa ustanawiali i bez litości ich przestrzegania pilnują… sami niejednokrotnie tych praw nie przestrzegają, choć właśnie łotrów na ukrzyżowanie skazali. A także ci co z innych powodów w poniżeniu mieli swoich „bliźnich. Ci na zbawienie nie mają co liczyć…


… najbardziej zawsze interesował mnie ten trzeci krzyż. Chyba nigdy nie wierzyłem, że wystarczyła tylko prośba, by łotr został zbawiony. Nie można być całe życie „małym Stalinem”, by zostać zbawionym, na łożu śmierci, po jednej spowiedzi. To tak nie działa, choć kościół tak twierdzi. I znalazłem odpowiedź, kim był ten łotr. To łotr który grzeszył wbrew sobie. I starał się, pomimo swych łotrostw, nieść pomoc innym. Nie miał wielkiego wyboru, ale dzielił się wszystkim z innymi... Łotr pokroju Robin Hooda i jemu podobnym. Łotr jak Janosik, z raną po jednej stronie żeber. Raną pozostawioną nie przez włócznię, lecz przez hak rzeźniczy. Łotr osądzony według ludzkiego prawa, lecz nie według sumienia i bożego miłosierdzia. Takiego łotra Jezus dostrzegł, i takiego zabrał ze sobą…


… to chyba jedyny wybór jaki mamy. Skoro już „musimy” grzeszyć to tak, by być właśnie takim, a nie innym łotrem...

                                                                               

*  w społeczności Żydowskiej przedstawiciele kleru i środowisk ściśle przestrzegających kanonów wiary. Wymienieni i potępieni przez Jezusa w przypowieści o Samarytaninie...

  ©

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz