... Spośród całej flory to róża jest, najczęściej i najchętniej, uważana za symbol miłości. I powiem, iż całkiem słusznie. Niektórzy widzą ten symbol w kolorze czerwieni, utożsamianym z sercem. Inni widzą symbol w pieknym kwiecie. Lecz te odnośniki są bliższe Erosowi, temu "bożkowi" cielesności i pożądania. Bożkowi bliższemu Satyrowi i Panowi, czy też Wenerze. W czym więc upatrywać symbol odpowiedni delikatnej Wenus i chłopiecemu Amorowi ? Myślę, że w tym co - na pierwszy rzut oka - zda się być zaprzeczeniem miłości. Myślę, iż w pełnej kolcy, łodydze. W jej zieleni, symbolu nadzieji i narodzin. W jej kolcach, które wymuszają delikatność i cierpliwość. Tylko cierpliwie wkładając rękę w krzew jesteśmy w stanie dutnąć łodygi. Tylko delikatnie chwytając łodygę jesteśmy w stanie ją utrzymać. Spróbujcie gwałtownie i mocno chwycić łodygę, a poczujecie ból. Poczujecie wbijające się kolce i płynącą krew...
... Wśród fauny, podobną symbolikę przypisywano jeżowi. Podobną bo bardziej kojarzono go z miłością, dziś bardziej potocznie, zwaną przyjaźnią. Przypisywano bo, dziś raczej, zapomniano o tym symbolu. Był symbolem rozstania, powrotów i wierności. Wbrew pozorom, jeż jest przywiązany do swojego terenu. A kiedyś życie było pasmem rozstań i powrotów. Każda podróż wiązała się z dłuższą nieobecnością. Wszak pieszo czy konno, nie podróżowało sie tak szybko - jak dziś samochodem, pociagiem czy samolotem. Był symbolem delikatności i miekkości, jak jego ciało podatne na każde ataki. Oswojenie jeża, zyskanie jego zaufania wymagało cierpliwości i delikatności. Każdy gwałtowny, czy też nieostrożny ruch, powodował zwinięcie się w kulkę i poranienie o ostre igły...
... Ja jednak oba symbole, tak różę jak i jeża, kojarzę z uczuciami miłości w całej swej rozciągłości. I z tą najpospolitszą i najprostszą, zawną koleżeństwem. I z tą niezależną od wieku i płci, przyjaźnią zwaną. I z tymi najbardziej zaawansowanymi, dziecięcą i rodzicielską. Aż po tę najceniejszą, partnerską - miedzy kobietą i mężczyzną. Bardzo pasują. Bo mimo Naszych starań, mało która róża i jeż są dla Nas przeznaczone. Róża może więdnąć bo doniczka za mała a okna nie gwarantują dobrego klimatu. Jeż może nie chcieć z Nami mieszkać, bo mieszkanie za małe i posłanie nie odpowiednie. Również w ogródku "przyjaźni moga być kłopoty. Nie każda róża będzie rosnąć gdy ogród zacieniony i gleba nieodpowiednia. A i jeż też nie będzie Nas odwiedzał gdy ogrodzenie zbyt szczelne. Zostaje wtedy tylko obserwować jeża i cieszyć się pieknem rózy, na okolicznych łąkach...
... Jednak, wszystkie te uczucia, mają jedna wspólną cechę. By mogły długo i szczęsliwie trwać, wymagają cierpliwości i delikatności. Inaczej połamana róża uschnie, a zraniony jeż ucieknie. A i samemu można się mocno pokaleczyć o kolce i igły...
[Copyright]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz