Świat idzie do przodu i się zmienia. Zmienia się również podejście ludzi do wielu jego aspektów i pojęć z nim (światem) związanych. Dotyczy to również takiego pojęcia jak patriotyzm. Właśnie ostatnio spotkałem się z poglądem, może tylko przypuszczeniem, że patriotyzm jest zastępowany przez pragmatyzm. Jako osoba wychowana raczej tradycyjnie, gdzie patriotyzm ma dość duże znaczenie, nie bardzo chcę w to uwierzyć, ale… No właśnie, można zauważyć symptomy, iż sam patriotyzm podąża w stronę wartości pragmatycznych. Zaczyna być patriotyzmem pragmatycznym, opartym na realnych możliwościach, w danym momencie. Z jednej strony wyklucza to, a przynajmniej mocno ogranicza postawę z jaką zazwyczaj patriotyzm kojarzymy. Z drugiej strony zapobiega, jakże częstemu bezsensownemu rozlewowi krwi, który nic ze sobą nie niesie, prócz bólu, goryczy i śmierci…
… zajmijmy się jednak konkretnym przypadkiem. Przypadkiem tego, co obecnie dzieje się w Polsce. Powstały konflikt, na linii obecny i ustępujący rząd, pokazuje, że współczesny patriotyzm niektórych grup to niestety, bardzo często nie tylko pragmatyzm, który jest raczej melioratywny. To konglomerat własnych, elitarnych interesów połączony z nienawiścią i strachem przed rozliczeniem za własne błędy i machlojki. Patriotyzm wykorzystujący niewiedzę społeczeństwa, oraz jego przyzwyczajenia i poglądy, czy nawet fanatyzm, w tym i religijny. Najwyżej, co piąta osoba, popierająca PiS, potrafi wskazać inne powody swego poparcia (dla tej partii) niż religijne (od „bo ksiądz kazał”, po „prawdziwy Polak to tylko katolik”), czy socjalne (bo 500+, bo 13 i 14 emerytura, etc). Wśród tych, co 15 października głosowali na KO, choć wcześniej deklarowali poparcie dla PiS-u, też znalazła się grupa ludzi, u których zmiana poparcia zaczęła się od kwestii odmowy, przez PiS, wypłacania 800+ od pierwszego czerwca, połączonej z ustanowieniem podwyżek apanaży (dla swych kolesiów) w spółkach państwowych i w rządzie – „jak to, dają sobie podwyżki a nie stać ich na 800+ plus już od teraz? Czy, aby na pewno nie robią nas w »balona«” – to tylko jeden ze schematów. I to nie wśród nizin społecznych, lecz wśród ludzi lepiej sytuowanych i wykształconych. Kościół, epatujący swoimi związkami z władzą, oraz swymi ekscesami, tak w kwestii bogactwa jak i moralności, również pogrążył częściowo PiS. Dzisiaj, bardzo często, pojęcie „patriotyzmu” i „obycia politycznego” zaczyna się w portfelu i/lub na „kościelnej ambonie”. I tam się też najczęściej kończy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz