No i stało się… mamy w IV RP dwóch „więźniów politycznych”. O ile brak wiedzy, arogancję i „wyścig do koryta” można nazwać polityką.
Wyszła z tego niezła farsa, i wstyd nie tyle dla samej Polski, co dla jej obecnego prezydenta. O partii PiS i jej politykach szkoda nawet wspominać. Bo to śmieszne, że nieznajomość prawa i arogancja prawników, nomen omen prezydent Duda jest również prawnikiem, oraz nachalne dążenie do „koryta” Kamińskiego i Wąsika doprowadziła do „PRAWOMOCNYCH” działań wobec ich dwóch i osadzenie tych byłych już polityków w więzieniu. „Prawomocnych” z powodu jednego błędu prawników i samego prezydenta.
Odłóżmy na bok tę całą otoczkę sprawy prowokacji wobec ówczesnego wicepremiera i ministra Leppera. Prowokacji mającej go skompromitować w oczach społeczeństwa. Przy okazji, ciekawe jakie „haki” na Kaczyńskiego i jego otoczenie mieli/mają obaj panowie, że w tak dużym pospiechu było to wszystko wówczas załatwiane. „Haki” raczej poważne, skoro w ten sam dzień prezydent ich ułaskawił i powołał jednocześnie do rządu Beaty Szydło. To „ukrywanie przestępców” w pałacu prezydenckim i "szopka" ze starszym, ledwo powłóczącym nogami i schorowanym Kaczyńskim, pod więzieniem, również daje do myślenia. Tym bardziej, że kilka lat później Lepper niespodziewanie popełnił samobójstwo.
Ale wróćmy do roku 2015 i tego co się wówczas działo. Prezydent nie powinien był ich wtedy ułaskawiać z dwóch powodów. Po pierwsze, nie miał podstaw prawnych by ułaskawiać kogoś, kto nie miał prawomocnego wyroku. Po drugie, to ułaskawienie potwierdza, iż wszyscy w PiS zdawali sobie sprawę z winy Kamińskiego i Wąsika. Wprost przyznali, że oboje są winni stawianym im zarzutów, a rządząca partia ich kryje.
A co wtedy miał zrobić prezydent Duda? Miał ogłosić „abolicję indywidualną”, lecz arogancja i nieznajomość prawa podsunęła im pomysł „ułaskawienia”. Biurokracja i praworządność wymagają ścisłego przestrzegania procedur postępowania. Skoro nie można przyjąć jakiegoś wniosku, z powodu pomyłki druku, to tym bardziej nie można powoływać się na pomylenie „abolicji indywidualnej” z „uniewinnieniem”. To zbyt duża róznica, i zbyt duży błąd prawny. Dziś to po ich, PiS-u stronie stałoby prawo, a tak to mogą tylko winić siebie samych. Z powodu własnej głupoty, arogancji i „wyścigu szczurów do koryta” doprowadzili do tego.
~ Irracja ~ opublikowane dnia 10 stycznia A.D. 2024
@
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz