… co prawda, nie opieram się na „boskim intelekcie” ubóstwianych autorytetów jednej ze stron „wojny polsko-polskiej”. Korzystam wyłącznie z własnego „niedorozwiniętego i upośledzonego umysłu”, co też jest opinią „boskich intelektów” drugiej strony. Jednak zadziwia mnie to porównanie jednej (podobno pozytywnej) strony do kota, a drugiej (ponoć negatywnej) strony do lisa. Tak kot, jak i lis to inteligentne stworzenia, i oba raczej nie są stadnymi zwierzętami. Cechuje ich duża niezależność i indywidualizm. Lecz mają również dużo przeciwstawnych cech…
… kot, w przeciwieństwie do lisa, potrafi, z uporem godnym podziwu, godzinami czatować na swą upatrzoną ofiarę. Lis, w międzyczasie, podejmie próby polowania gdzie indziej, na inne ofiary. Być może to efekt tego, że lis nie jest tak dalece „pasożytniczy”, nie pójdzie do ludzi by się do nich łasić, w zamian za pożywienie. W przełożeniu na ludzkie cechy, kot jest „pamiętliwy” oraz „złośliwie mściwy”. Jest również „populistyczny”. Wszak, pomimo „udawanej przymilności”, i tak chodzi własnymi ścieżkami, nie zważając na „swoich właścicieli”…
… lis, swe ofiary zabija szybko. Kot godzinami potrafi się bawić „upolowaną myszą”, zanim ją zabije. Na pewno nie jest to oznaką miłosierdzia, raczej wrodzonego i nadmiernego okrucieństwa…
… lis nie kolekcjonuje swoich ofiar, poluje tylko wtedy gdy natura (głód) go do tego zmusza. Kot potrafi ofiary kolekcjonować, robić z nich „wystawę” na progu wejścia do swego gniazda, czyli ludzkiego domu…
… lis jest dużo bardziej odważny. Tak samo jak pies, nie odpuści np. szczurowi. Nawet jeżeli szczur go pogryzł, czy poranił mu mordę pazurami. Kot, gdy dostanie od szczura, raz czy drugi po „myjoku”, to później omija go „na kilometr”. Takich różnic, wynikających z obserwacji i wiedzy o naturze lisa i kota, jest dużo więcej. Porównanie lisa i kota nie wypada zbyt dobrze dla tego drugiego, czyli kota…
… to w sumie ciekawe zrządzenie „Opatrzności”, że właśnie do cech tych dwóch zwierząt, obecna opozycja PiS-owska, porównuje obie strony toczonej właśnie „wojny polsko-polskiej”… przypadek to, czy specjalny zabieg, nieświadomie pogrążający swoją stronę a promującą przeciwnika? Sam bym unikał takich „przebłysków intelektu” przynoszących więcej szkody niż pożytku…
PS.
… inspiracją, do tego tekstu, jest osoba wykształcona i bardzo inteligentna. Niestety, wręcz fanatyczne zafascynowanie sutanną, jak i innymi strojami zakonnymi, powoduje częste „wyłączenie” intelektu u tej osoby. Pomimo to uwielbiam, wręcz kocham tę osobę i te teksty oraz komentarze. Zawsze mnie zainspirują do jakiejś wypowiedzi, jakiegoś felietonu na stronach portali internetowych…
»Irracja« ~15 stycznia A.D. 2024 ~
@
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz