Szukaj na tym blogu

Translate

Krótko o blogu

Ten blog powstał z połączenia dwóch innych - to impuls serca i duszy, jego wściekłości. Miałem zamiar go skasować, ale chyba się jeszcze przyda. Kiedyś jeden mądry człowiek powiedział "Nie rób głupot z wściekłości, lepiej krzycz" Więc czasem będę krzyczał, właśnie tutaj.

********************************************************
Nie wiem kogo i dlaczego może zainteresować ta opowieść. Opowieść różna - czasem ciekawa, częściej nudna- czasem romantyczna, częściej głupia i prozaiczna - czasem szczęśliwa, częściej do bani, wręcz nieszczęśliwa - taka jak życie... moje... i większości Tych, którzy tu trafią... zajrzą i przejdą jak powiew nowej wiosny obok marnej kupki brudnego śniegu zimy... przebrzmiałej zimy.


Nie wiem, po co to piszę. Nie piszę ku uciesze gawiedzi, nie piszę ku żadnej przestrodze - ani współczesnych, ani potomnych ludzi. Piszę bo muszę, bo mam taką wewnętrzną potrzebę, bo chcę pisać, bo chcę ułożyć sobie własne myśli, a to jest najlepszy dla mnie sposób.


Piszę więc ten blog wyłącznie dla siebie. No, może jeszcze dla córki, Blusika i... mojej kochanej Agnieszki, a zwłaszcza... BOŻENKI - ISKIERKI. Tylko im to dedukuję...
https://www.cytaty.info/autor/irracja.htm

11 stycznia 2023

"Ateista ?... "

 

Jest ateistą, z przykrej konieczności.

Prawo do miana wiernego,

W świątyniach lud klęcząc, sobie rości.

Wiara to łaska, łaska modlitwy i słowa.

On świętokradczo wybrał

Chleb powszedni, w nim ból się chowa.

W cieniu katakumb, chleb niechciany

Tam gdzie kiedyś wiara,

Rodząc się nowa, leczyła ludzkie rany.

Chleb skalany, w trudzie zaoraną ziemią.

Łaskawie rozdawany,

Tym co znajdziesz, pod Koloseum areną.


Nie zna entropii, żadnego Akwinisty.

Zna w zamian empatię,

Trądu życia okład ropno-krwisty.

Któraś droga Anzelma i Scarlattiego?

Dobre dla szukających

Szlaku, do nazwy Błogosławionego.

Argumenty za, i przeciw istnieniu Boga?

Żaden z nich w czas

Niepewności, pomocnej ręki nie poda.

Nie ważne skąd prawa, z ziemi czy nieba.

W treści ksiąg szuka

Tego co słuszne, jak czynić dobro trzeba.


Czy wzrok wznosić, w czci ku ołtarzu.

Czy w prochu ziemi

Szukać i wołać - "Gdzie cierpisz Łazarzu".

Czy szukać w koło, śladów zła i grzechu.

Czy pukać do drzwi

Z pytaniem - "Czego Ci trzeba człowieku".

Czy w dobro obracać, napotkaną złość.

Czy życie takie

Można zrozumieć, czy doceni to ktoś ?

Ludzie wytykają, przechrzta bez Boga.

Lecz nie sam cel,

Interesujący, a życia ciernista droga.


Obrazu mety, życia swojego, nie docieka.

Wstęga zwycięstwa ?

Obce Mu to pragnienie, nie tego czeka.

Nie ważne, co w dzień sądu się stanie.

Jak za życia z pokorą

Jednaką przyjmie, i nagrodę i karanie.

Lecz i ta wizja nie straszy, ani nie nęci.

Prócz małej nadziei.

Zostać na chwilę, w bliskich pamięci...

Zostawić za sobą, godny ślad miłości.

Właśnie taka wiara,

Takie marzenie, w sercu jego gości...


( 29 stycznia 2011 r.)



... czy jestem ateistą ?... to pytanie wiele osób mi zadaje, nawet sam sobie czasami je zadaję... według kościoła jestem, bo nie chodzę do kościoła, a nawet (o zgrozo) krytykuję kler i sam kościół. Wskazuję te jego kanony, które są sprzeczne z moim zrozumieniem Boga, jakże innym od wszystkich. Tego wybaczyć mi nie potrafią...

… z drugiej strony żyję bez Boga… bo nie szukam odpowiedzi o to czy istnieje, czy nie… nie szukam sensu jego istnienia… nie szukam odpowiedzi na wiele pytań z Nim związanych… i tak wiem, że odpowiedzi te dostanę, czy chcę tego czy nie… dostanę gdy przyjdzie czas by przejść na drugą stronę, lecz już nikomu tej wiedzy nie zdążę przekazać… idę przez życie nie oglądając się na Niego… nie modlę się i nie leżę krzyżem przed ołtarzem… nie żebrzę o Jego pomoc… zechce to pomoże, nie zechce pomóc to nie… i tak trzeba iść do przodu… z pochylonym karkiem nad troskami innych… z wysoko podnoszonymi nogami, by nie podeptać leżących...

więc czy jestem ateistą ? A może agnostykiem ?... na pewno areligijny, i żadnej religii nie chcę !!!... 

... nie mam duszy na sprzedaż...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz