… kilka dni temu, na portalu literackim, jeden z dyskutantów wyrazi zdanie, iż „w Polsce byłoby lepiej, gdyby do władzy w Polsce, doszła nasza polska arystokracja”. W pierwszej chwili trochę zbulwersowała, ale i ubawiła mnie ta wypowiedź. Moment później przyszła refleksja i pytanie, czy Polska ma swoją arystokrację? I kim, tak naprawdę jest ta „polska arystokracja”. Sięgnąłem do pamięci, zajrzałem na kilka stron internetowych, i okazuje się, że nie ma czegoś takiego jak „polska arystokracja”. Słowiańszczyzna nie wykształciła swojej własnej warstwy arystokratycznej. Margrabia, markiz, hrabia i cała reszta to tytuły ze świata zachodniej Europy, obce naszej kulturze…
… w szlacheckiej Polsce obowiązywała równość, można powiedzieć, specyficzna demokracja dotycząca stanu szlacheckiego. Stąd powiedzenie „szlachcic na zagrodzie, równy wojewodzie”. O statusie rodu nie stanowiły rodowe tytuły arystokratyczne. Te były bez znaczenia i właściwie, aż do XVIII wieku, nie istniały. A przynajmniej nie były szanowane. W tamtych czasach o prawdziwym znaczeniu rody świadczył rzeczywisty majątek oraz funkcje pełnione przez członków poszczególnych rodów. Kanclerz, hetman, wojewoda, czy starosta, to były wyznaczniki pozycji, znaczenia i szacunku…
… jedyny tytuł arystokratyczny, używany przez całą historię Polski to książęta. Lecz ten tytuł miał swoje pochodzenie i powiązanie z wczesną historią Polski. Był tytułem dynastycznym, a nie rodowym. Wiązał się z rzeczywistymi i historycznymi władcami księstw i państw. Jedynymi, czysto polskimi książętami byli książęta piastowscy. Tylko potomkom Mieszka I przynależał ten tytuł i wiązał się z rzeczywistą władzą nad księstwem, nieraz dość małym. Wraz ze śmiercią ostatniego „piastowica”, ci książęta dynastyczni zniknęli z kart polskiej historii…
… no dobrze, lecz istniało, i istnieje do dziś, trochę polskich rodów książęcych. I tutaj muszę państwa rozczarować. Te tytuły są również związane z historycznymi władcami księstw i państw. Dla odmiany wczesnej historii Rusi. Tacy książęta jak Wiśniowieccy, Lubomirscy, czy Potoccy to potomkowie spolonizowanych kniaziów dynastycznych, niegdyś władców na Rusi. Natomiast Sapiehowie, Sanguszkowie i kilku innych rodów swoje prawo do tytułu księcia wywodzili od tych samych przodków, od których wywodzi się ród Jagiellonów. od kniaziów panujących na Litwie, jeszcze przed jej unią z Polską…
… pozostaje jeszcze jeden ród książęcy, Radziwiłłowie. Ci jednak byli książętami Świętego Cesarstwa Rzymskiego, a więc nie polskimi, lecz niemieckimi książętami. Książętami z nadania, co stanowiło zarzewie niechęci (a nawet nienawiści) pomiędzy Radziwiłłami i Sapiehami. Ci ostatni bowiem mieli Radziwiłłów za gorszych od siebie. I tak przedstawia się „polska arystokracja”…
… wróćmy jednak do niższych tytułów arystokratycznych. Przecież Fredrowie i Ogińscy to rody hrabiowskie. Kilka innych rodów także by się znalazło. Skąd więc się znaleźli w Polsce, skoro nie było tutaj arystokracji? Jak i kiedy zaistnieli na ziemiach Polski?…
… pierwsi pojawili się, najprawdopodobniej wraz z Boną, żoną Zygmunta Starego. Przewinęli się przez karty historii Polski i zniknęli, nikt nawet ich nie pamięta. Następni pojawili się dopiero w XVIII wieku, wraz z Sasami na polskim tronie. Były to już czasy, gdy nadanie tytułu arystokratycznego nie wiązało się z nadaniami ziemskimi, więc dużo łatwiej było taki tytuł uzyskać. Nadawali je nie tylko Sasowie. Nadawali również inni władcy, za zasługi nie zawsze zgodne z interesem Polski. Wśród tych innych monarchów należałoby wymienić Bonapartego i Katarzynę Wielką… I to tyle „w temacie polskiej arystokracji”...
©
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz