17 lipca A.D.2023
Pokora…
... i choć mądrości wymaga, to pokora nigdy nie była, nie jest i nie będzie mądrością. Bo czymże jest mądrość, jak nie "towarem", wystawionym na sprzedaż, lub raczej w dzierżawę. Jakże często wpychanym, narzucanym innym, wbrew im samym. Mądrość polityka, to zawsze jego mądrość, mądrość kościoła, to zawsze mądrość kościoła. I tak jest z każdą mądrością...
... a czymże jest pokora, wraz z pychą i uległością, jak nie sposobem "sprzedaży" tejże mądrości. Jakże różną „sprzedażą” od pozostałych. Podczas gdy pycha, nachalnie i z pogardą dla kupca, wciska swój towar, głosząc kłamstwo i bezwartościowość za najwyższe wartości. Pycha sprzedaje to co sama już wykorzystała i zniszczyła. To, co dawno by wyrzuciła na śmietnik, gdyby nie zachłanność. Gdyby nie chęć zarobku na śmieciach, nikomu niepotrzebnych i szkodliwych dla kupującego...
... podczas gdy uległość bierze wszystko, nie zważając na towar bez wartości, i pogardę sprzedającego dla kupującego. Bierze by, często nie wiedząc, co z tym zrobić, zniszczyć i wyrzucić na śmietnik...
... pokora stawia się w roli pośrednika, przyjmującego to, co jeszcze wartościowe. Pośrednika stojącego na uboczu, bez krzykliwej reklamy swojej obecności. Pośrednika cierpliwie czekającego na odpowiedniego kontrahenta. Przyjmuje by, po renowacji móc skorzystać z dobrodziejstwa przyjętego towaru. Przyjmuje, nie po to by zużyte i zniszczone wyrzucić. Lecz po to, by zadbane ofiarować następnemu potrzebującemu… często bez zysku, a nawet ze stratą, wiedząc, że zadowolenie innych zaowocuje kiedyś, dużymi zyskami i dla niego...
… taaak, pokora mądrości wymaga, lecz sama w sobie mądrością nie jest…
Abélard Dýspistos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz